Skip to content

Najpierw za nią tęsknisz. Potem jej potrzebujesz. Następnie zaczynasz jej szukać. Trafiasz na nią mniej, lub bardziej przypadkowo. Zaczynasz się starać. Prezentujesz się z najlepszej strony, pokazujesz swoje zalety, chwalisz się sukcesami, chcesz pokazać, że jesteś absolutnie najlepszym kandydatem, na jakiego trafi. Wysyłasz maila z załącznikami, a kiedy nie odpisuje, upewniasz się, że na pewno go dostała. Dla pewności wysyłasz kolejny mail. Ale ona milczy. Nie odpisuje, nie dzwoni. A potem znika. 

Z doświadczenia wiem, jak żmudnym i męczącym procesem jest szukanie pracy. W idealnym świecie, powinno to wyglądać tak, że gdy człowiek i praca się nawzajem szukają, decydują twarde fakty. Odpowiednie kompetencje, doświadczenie, umiejętności – dzwonimy do kandydata i zapraszamy na rozmowę. W takim układzie potrzeby obu stron byłyby zaspokojone, bo i pracodawca zrobiłby rzetelny research i na pewno sprawdził wszystkich kompetentnych ludzi ubiegających się o dane stanowisko, a i kandydat nie czułby się jak ostatnia ofiara losu, z którą musi być coś nie tak, skoro mimo szerokiego zakresu kompetencji i tak został odrzucony.

Najczęściej jednak tym, co jest nie tak, jest sposób prezentacji tych umiejętności. I znów wracamy do analogii procesu rekrutacji do randkowania. Tu nie ma zmiłuj i musisz (po prostu musisz) się dobrze zaprezentować, przyciągając uwagę łowcy głów od razu.

W poradnikach randkowych roi się od porad i wskazówek typu: jeśli on patrzy na twoje oczy, szuka miłości, a jeśli na usta, jedynie romansu. O ile nie wierzę do końca w takie postawienie sprawy, fakty są bezsprzeczne: przy pierwszym kontakcie z nowo poznaną osobą, zawsze zwracamy uwagę na wygląd. I o ile na randkę wystarczy się schludnie ubrać, użyć perfum i swojego uroku osobistego, tak w procesie rekrutacji, kluczową rolę odgrywa dobrze napisane CV. Być może teraz Was zaskoczę, ale bynajmniej nie chodzi o superkreatywną formę curriculum vitae, pięknie dobranych kolorów i świetnie dobrane zdjęcie. Chodzi o to, w jaki sposób prezentujemy zawarte w nim informacje.

Swoje pierwsze CV stworzyłam dokładnie dziesięć lat temu, kiedy ubiegałam się o pierwszą w życiu pracę. Skąd wiedziałam, jak pisze się CV? Z szablonu w wordzie. Schemat ten, powielałam później przez wiele, wiele lat, dopisując jedynie kolejne punkty doświadczenia, edukacji, czy ukończonych kursów. Mimo, że jak na 22-letnią dziewczynę, miałam już konkretne i porządne doświadczenie oraz pierwszy sukces na koncie, twardo kopiowałam schemat:

1. Dane osobowe (gdzie wpisywałam zabrzański adres zameldowania mieszkając w Krakowie)

2. Wykształcenie (nieukończone studia)

3. Języki (jeden na poziomie super, dwa ledwo ledwo)

4. Doświadczenie (bardzo dobre)

Będąc antytezą  stawiania na edukację poprzez dzienne studia, konsekwentnie w swoim życiorysie, to właśnie nad nią stawiałam akcent, zamiast postawić go nad swoimi mocnymi stronami. Dziś wiem, że miałabym wówczas rację.

Badanie eyetrackingowe CV zrealizowane na zlecenie Pracuj.pl w ramach kampanii Kreator mocnych stron, dobitnie pokazuje, na co rekruterzy w pierwszej kolejności zwracają uwagę  przeglądając CV.

01
Na co w pierwszej kolejności zwracają uwagę rekruterzy?

Ku mojemu olbrzymiemu zaskoczeniu, wykształcenie zajmuje dopiero trzecie miejsce i jest daleko w tyle za doświadczeniem i danymi osobowymi. To doświadczenie przyciąga największą uwagę.

“Najważniejsze w CV jest doświadczanie. Musi być ono dobrze opisane, trzeba wymienić wszystkie kompetencje. To jest bardzo ważne, bo aktualnie wiele stanowisk nosi podobne nazwy, a często bardzo się od siebie różnią.”

Paulina Młodzianka, Qumak S.A.

 Ta teoria potwierdza się także w przypadku, kiedy osoba rekrutująca decyduje się odrzucić kandydaturę.

Która sekcja CV czytana jako ostatnia – bezpośrednio przed odrzuceniem kandydata?
Która sekcja CV czytana jako ostatnia – bezpośrednio przed odrzuceniem kandydata?

O ile doświadczenie i wykształcenie zachowały swoje pozycje, tak na drugim miejscu, kluczowym dla odrzucenia aplikacji, są umiejętności, czyli wszystko to, co większość z nas uważa (wraz z zainteresowaniami) w CV za wypełniacze przestrzeni. Okazuje się, że to kwestie kluczowe i, o ile, nie decydują o tym, że przejdziemy do kolejnego etapu, to potrafią wykluczyć z procesu rekrutacji.

„Każde CV jest każdorazowo przeglądane. Niezależnie od tego jak jest przygotowane. Niejednokrotnie bowiem okazuje się, że pomimo kilku błędów w strukturze czy oprawie graficznej, kandydat posiada doświadczenie i umiejętności, które pozwalają zakładać, że warto go rozważyć.”

Marta Chalińska, Antal International

Zasada pięciu sekund

Podobno, gdy poznajemy nową osobę, o naszym wrażeniu na jej temat, decyduje pierwszych pięć sekund kontaktu. Wtedy uznajemy między innymi, czy osoba jest atrakcyjna fizycznie, zadbana, przypisujemy jej pierwsze cechy osobowości i charakteru oraz podejmujemy szybką decyzję, czy daną osobę lubimy i czy mamy ochotę na dalszy kontakt. Okazuje się, że zasada pięciu sekund obowiązuje także w procesie rekrutacyjnym.

Na które sekcje zwracają uwagę rekruterzy w ciągu pierwszych 5 sekund czytania CV?
Na które sekcje zwracają uwagę rekruterzy w ciągu pierwszych 5 sekund czytania CV?

Szok? Okazuje się, że te „oczywiste oczywistości”, jak imię, nazwisko, zdjęcie i adres, są absolutnie kluczowe podczas pierwszego kontaktu i to one przyciągają uwagę od razu. Ważne jest zatem to, by zarówno dane, jak i zdjęcie, znajdowały się w jednej, wyróżnionej sekcji. W tym celu najlepiej porzucić ukochanego łorda (lub – jeśli poniesie nas fantazja – zaawansowanych programów graficznych) i zaufać specjalistom oraz stworzyć profesjonalne CV w stworzonym do tego kreatorze.

Lubię klasyczne i zachowawcze CV. Powinniśmy unikać zaawansowanych form graficznych, bo to często pogarsza czytelność CV. Celem CV jest przekazanie informacji o doświadczeniu, a nie potwierdzenie umiejętności obsługi programów graficznych.

Katarzyna Błocka- Sowińska, MediaCom

Niekoniecznie także modne ostatnio infografiki, piktogramy i wykresy, są dobrym wyborem przy autoprezentacji.

Najlepsze CV to takie, które jest proste i estetyczne: mało kolorów, ewentualnie jakieś linie, które ułatwiają oddzielnie poszczególnych obszarów. Ostatnio popularne są CV opracowane graficznie, ale one są mało czytelne. Mogą się sprawdzić w branży artystycznej i kreatywnej, ale też warto uważać żeby nie przesadzić.

Katarzyna Krąkowska, Agencja Telit

Jak prostotę uczynić ciekawą?
Skoro mamy już wskazówki, które sekcje, z punktu widzenia rekrutera, są najistotniejsze, a także wiemy, że nie warto przedobrzyć, jak sprawić, żeby z esencji prostoty zrobić coś interesującego, co przyciągnie uwagę na dłużej i zapewni nam sukces?

Przykładowe CV
Przykładowe CV

Mimo, że jest prosto i skromnie, przede wszystkim jest nieczytelnie. Sekcje są zbyt mało rozdzielone, zdjęcie znajduje się po drugiej stronie części z danymi osobowymi, a całe CV wydaje się zbyt rozstrzelone. Widząc to, często zaczynamy kombinować z nieodgadnionymi szablonami w edytorach tekstu, co gorsza, zamiast odstępów w akapitach, używając spacji i enterów. Jedna zmiana i CV w rozsypce. Więc skoro wiemy, że edytory do CV porzucamy, znajdujemy profesjonalny i darmowy Kreator CV i tam wpisujemy wszystkie swoje dane. Efekt?
CV stworzone przy pomocy Kreatora CV Pracuj.pl
CV stworzone przy pomocy Kreatora CV Pracuj.pl

Można mieć wątpliwości, co do wyboru szablonów CV z kreatora, głównie ze względu na ich powtarzalność w formie, ale to właśnie ich forma pozwala wyłuskać to, co w nas unikalne i najmocniejsze. Używając kreatora, mamy pewność, że CV będzie czytelne, schludne, wyeksponuje nasze najmocniejsze strony, nie mówiąc już o tym, że skorzystanie z kreatora, oszczędza kilka godzin żmudnej edytorskiej pracy. Jedną z głównych jego zalet jest także możliwość zapisania CV nie tylko w formacie .doc, ale też w .pdf, który jest najlepszą formą (bo sztywną i nie ulegającą modyfikacjom) składania aplikacji.

Tak więc, jeśli macie kilkadziesiąt minut na odświeżenie swojej zawodowej wizytówki, do dzieła! Całą resztę przecież macie: w swojej głowie.

Powodzenia! 🙂

 
 


Wpis jest efektem współpracy z firmą Pracuj.pl